poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Wieczorem, przed mym domem...

...dzwon
podejrzewam że skrzywiłem hak od przerzutki...ale pewność będę miał jutro po wizycie w serwisie.
Ale o so chodzi?
Wracając z usrynowa dzięki uprzejmości Rysi mogłem zahaczyć o empiq i zakupić bilet do Szczecina do któregoż wybieramy się z rowerkiem.
potem odprowadziwszy towarzyszkę włajaży do alei witosa ruszyłem w kierunku tonącego w żoliborzu słońca. Zauroczony różowo-fioletowo-jasno niebiesko-ciemno niebiesko-granatowo-czarnym niebem, fotografowałem napotkane oświetlone mosty aparatem telefoniczno-fotograficznym (z radiem i empetrójką).
Fotograficzność wymagała jednak ode mnie ciągłego zdejmowania i zakładania plecaka, co z kolei powodowało wzbierającą we mnie frustracje koniecznością ciągłego zdejmowania i zakładania plecaka...i to było tak.
toteż telefon wylądował powieszony na szyi a następnie spowodował wrażenie spadania telefonu na bruk a to spowodowało zaciśnięcie się rąk na klamkach hamulców co z kolei spowodowało efektowny przelot na niewielkiej wysokości nad kierownica mojego szanownego korpusu ciągnącego za sobą moje nogi, rower korzystając z okazji że nikt sie nim nie interesował pierzchnął na bok, a że głupi nie potrafi chodzić to się wywrócił na prawo i wyrżnął przerzutką o ziemię. komórka okazała się udawać spadanie, którego nie udawała za to lampka czerwona emitująca światło w trzech trybach, która udawała komórkę wydając okropnie trzeszcząco-pękająco-rozsypujący się dźwięk po zderzeniu z glebą.
obśmiałem się z własnej gupoty i poszłem do domu.
Dobranoc



Posted by Picasa

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

rower nie chodzi bo nóżki nie ma... jak mi wiadomo z pewnych źródeł Kasia ma jedną zapasową :D może mu pożyczy to sie nastepnym razem bedzie miał czym podeprzeć w razie pierzchniecia w bok
Z.

Anonimowy pisze...

zawsze mówiłam, ze nie wiem jak wy to robicie, te gleby. a teraz już nie moge tak mówić, bo wiem. dzieki wielkie, wiesz!
p.s. na kiedy ten bilet? bo to wiele wyjaśni w różnych mrocznych i rycerskich kwestiach:*
poli

Piotrek pisze...

drogie z.
o ile mi wiadomo kasia nie ma żadnych extra nóżek, wiem bo widzialem oba końce tych co je ma.

drogie p.
nietoperz musi poczekać.
wyjezdzam w czwartek po poludniu.

Anonimowy pisze...

ja widziałam 4... dwie na których chodzi, jedną podobno kaprawą za którą zapłaciła i ostatną do podpierania roweru (te ostatnią dostała gratis)- sama mi sie chwaliła :P
Z.