piątek, 4 grudnia 2009
poniedziałek, 23 listopada 2009
poniedziałek, 19 października 2009
środa, 14 października 2009
Zima zaskoczyła wszystkich
Ostatnio dużo czasu spędzam na uczelni, brakuje mi czasu na wszystko a na rowerze nie jeżdżę w ogóle. Dziś jest jednak taki dzień, ze cieszę się z tego że rower został w piwnicy. Dziś jest dzien w którym pogoda zaskoczyła zwykle zaskoczonych drogowców ( co właściwie w Warszawie jest normą) ale rownierz zaskoczyła cała resztę w tym mnie. Mogę się mylić, nie mam telewzora wiec nie znam prognozy tv. Jednak rano poczułem się jakby był conajmniej 6 grudnia i z nadzieja szkalem pod poduszka i w kapciu słodyczy ;) . Bardzo ładnie się zrobiło w mieście , szkoda ze jutro będę przeklinal kaluze i błoto oraz kierowców rozjezdzajacych je z duża prędkością tuż przy chodniku... Miłego dnia
piątek, 28 sierpnia 2009
czwartek, 20 sierpnia 2009
środa, 19 sierpnia 2009
Sam zrobiłem
może mi ktoś powie jak skasować przerwę widoczną w IE a niewidoczną w FFoxie?
zapraszam
www.angoba.net
zapraszam
www.angoba.net
środa, 12 sierpnia 2009
Dopadła mnie antygrawitacja
Znalazłem ją po maturze w czasopiśmie "nowa fantastyka".
Wczoraj jakby mnie odnalazła, podczas sprzątania…
Antygrawitacja
Pewnego niedzielnego poranka postanowiłem skończyć ze sobą. Na moją decyzję złożyły sie trzy powody: byłem biedny, brzydki i garbaty.
Stanąłem na stołku i założyłem na szyję pętlę zawiązaną na kablu od żelazka.
Drugi koniec kabla przymocowałem wcześniej do haka w suficie.
Zacisnąłem oczy i odbiłem sie stopami. Stołek przewrócił się na podłogę. Nic sie nie stało.
Unosiłem sie w powietrzu, moje nogi bezwładnie zwisały nad podłogą.
Czyjeś ręce obejmowały mnie w pasie i nie pozwalały, aby sznur naprężył się.
Obejrzałem się. Zobaczyłem białego anioła o niebieskich oczach. Był bardzo podobny do mnie tylko nie miał garba.
Anioł dmuchną w sznur. Pętla sama się rozwiązała jak tresowany wąż.
Opadliśmy na podłogę.
- nie rób tego więcej. Nigdy nie trać nadziei - powiedział anioł. Miał piękny czysty głos, jak śpiew ptaka.
Staliśmy na przeciw siebie i patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
Nagle chwyciłem go za złote włosy, przewróciłem i zacisnąłem dłonie na gardle.
- wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia - wycharczał anioł
autor: Grzegorz Janusz
Dedykuję wszystkim, którym ciągle wiatr w oczy.
Wczoraj jakby mnie odnalazła, podczas sprzątania…
Antygrawitacja
Pewnego niedzielnego poranka postanowiłem skończyć ze sobą. Na moją decyzję złożyły sie trzy powody: byłem biedny, brzydki i garbaty.
Stanąłem na stołku i założyłem na szyję pętlę zawiązaną na kablu od żelazka.
Drugi koniec kabla przymocowałem wcześniej do haka w suficie.
Zacisnąłem oczy i odbiłem sie stopami. Stołek przewrócił się na podłogę. Nic sie nie stało.
Unosiłem sie w powietrzu, moje nogi bezwładnie zwisały nad podłogą.
Czyjeś ręce obejmowały mnie w pasie i nie pozwalały, aby sznur naprężył się.
Obejrzałem się. Zobaczyłem białego anioła o niebieskich oczach. Był bardzo podobny do mnie tylko nie miał garba.
Anioł dmuchną w sznur. Pętla sama się rozwiązała jak tresowany wąż.
Opadliśmy na podłogę.
- nie rób tego więcej. Nigdy nie trać nadziei - powiedział anioł. Miał piękny czysty głos, jak śpiew ptaka.
Staliśmy na przeciw siebie i patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
Nagle chwyciłem go za złote włosy, przewróciłem i zacisnąłem dłonie na gardle.
- wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia - wycharczał anioł
autor: Grzegorz Janusz
Dedykuję wszystkim, którym ciągle wiatr w oczy.
wtorek, 4 sierpnia 2009
Ja dziękuję za takie ułatwienia
Z Pełnym Ostrzem, twoje produkty przychodzą razem w prawo pierwszy raz, ile razy.
With Solid Edge, your products come together right first time, every time.
wujek guugle pomaga zrozumieć...
With Solid Edge, your products come together right first time, every time.
wujek guugle pomaga zrozumieć...
niedziela, 26 lipca 2009
niedziela, 12 lipca 2009
wtorek, 7 lipca 2009
niedziela, 5 lipca 2009
czwartek, 25 czerwca 2009
Pierwsza rocznica
['] Minął rok... [']
Ale ja pamiętam o nim.
Będę pamiętał dłużej niż 9 lat,
jakie Policja obiecała o nim pamiętać.
środa, 24 czerwca 2009
Zakrzówek
![]() | ![]() |

Nie dość że w granicach miasta, to jeszcze oddalone od Wawelu tylko 2,5 km!
Miejsce wymarzone żeby poszaleć na górkach... a ja wywaliłem się na płaskim :P
Do odwiedzenia jeszcze raz.
Proszę nie regulować odbiorników! Woda ma taki kolor!
wtorek, 23 czerwca 2009
sobota, 20 czerwca 2009
sobota, 13 czerwca 2009
wakacjowo
w związku z tym, że wątpliwe jest abym miał urlop w wakacje, korzystając z okazji wyjeżdżamy sobie z Katarynką m.in. do Krakowa.
Ale czemu piszę o tym?
Bo zabieram rower :) i Kraków zwiedzę jako cyklista
Do zobaczenia za tydzień.
Ale czemu piszę o tym?
Bo zabieram rower :) i Kraków zwiedzę jako cyklista
Do zobaczenia za tydzień.
wtorek, 9 czerwca 2009
No nie mogje!
Mieliście tak kiedyś?
kupujecie aparat
a za dwa miesiące przestają go produkować....
kupujecie komputer
a po dwóch miesiącach nie chodza na nim nowe programy bo jest za słaby...
ta...
ja kupiłem ajfona...
a w sierpniu nowy model...
nie żebym miał sie popłakać albo co ...
ale ten nowy ma 3mp aparat a to jest jedyna rzecz jaka powinna być w starym od dawna... eh
tu artykuł na onecie
kupujecie aparat
a za dwa miesiące przestają go produkować....
kupujecie komputer
a po dwóch miesiącach nie chodza na nim nowe programy bo jest za słaby...
ta...
ja kupiłem ajfona...
a w sierpniu nowy model...
nie żebym miał sie popłakać albo co ...
ale ten nowy ma 3mp aparat a to jest jedyna rzecz jaka powinna być w starym od dawna... eh
tu artykuł na onecie
środa, 27 maja 2009
Poszukiwacze Zaginionego Promu
Troche sie nabrałem.
W przewodniku paskala po warszawie znalazłem opis trasy wiodącej przez przeprawę promową na wysokości Tarchomina.
Wg przewodnika: kursuje od maja, trzeba zadzwonić dzwonem i przypływa, kosztuje 4 zł i można z rowerem.
Fajnie - pomyślałem.
Wczoraj wieczorem pogoda była wyśmienita i wybrałem się z Michałem na poszukiwania przeprawy.
No więc nie znaleźliśmy jej....
Dojechaliśmy prawie do Jabłonnej,po drodze pytaliśmy mijanych ludzi o prom, ale nikt nic nie słyszał...
Dane z przewodnika okazały się trochę nieświeże...
info z UM warszawa z 2005 roku
a tu z zeszłego...
eh
niemniej jednak traska fajna... taka terenowa... a wieczorem istny raj dla wielbicieli robactwa.
Trasa jak zwykle mnijwięcej bo nie jechaliśmy cały czas ulicami :)
W przewodniku paskala po warszawie znalazłem opis trasy wiodącej przez przeprawę promową na wysokości Tarchomina.
Wg przewodnika: kursuje od maja, trzeba zadzwonić dzwonem i przypływa, kosztuje 4 zł i można z rowerem.
Fajnie - pomyślałem.
Wczoraj wieczorem pogoda była wyśmienita i wybrałem się z Michałem na poszukiwania przeprawy.
No więc nie znaleźliśmy jej....
Dojechaliśmy prawie do Jabłonnej,po drodze pytaliśmy mijanych ludzi o prom, ale nikt nic nie słyszał...
Dane z przewodnika okazały się trochę nieświeże...
info z UM warszawa z 2005 roku
a tu z zeszłego...
eh
niemniej jednak traska fajna... taka terenowa... a wieczorem istny raj dla wielbicieli robactwa.
Trasa jak zwykle mnijwięcej bo nie jechaliśmy cały czas ulicami :)
środa, 20 maja 2009
jak sójka za morze...
mam dziś można powiedzieć "wolne" i wybieram się od rana na rower...
problem w tym, że chce mi się i mi się nie chce.
i w tym przypadku,
gdyby mi się chciało jak mi się nie chce
to sprawa również stałaby w miejscu.
dam znać jak dojdę ze sobą do jakiegoś porozumienia.
sponsorem dzisiejszego odcinka był zaimek "się" oraz sójka
problem w tym, że chce mi się i mi się nie chce.
i w tym przypadku,
gdyby mi się chciało jak mi się nie chce
to sprawa również stałaby w miejscu.
dam znać jak dojdę ze sobą do jakiegoś porozumienia.
sponsorem dzisiejszego odcinka był zaimek "się" oraz sójka
poniedziałek, 4 maja 2009
Maj fejwryt tajm of de jer.
No i po wszystkim. Fotki z podpisami w galeryi:
Świat w liczbach:
dzień/ skąd/ przez/ dokąd/ dystans
1/ Małkinia/ Nur, Kossaki, Zaszków/ Ciechanowiec/ 45 km
2/ Ciechanowiec/ Wyszonki/ Ciechanowiec/ 39 km
3/ Ciechanowiec/ Granne, Drohiczyn, Ostrożany/ Ciechanowiec/ 82 km
4/ Ciechanowiec/ Nur/ Małkinia/ 34 km
Potwierdziło się że ajfon to nie jest telefon fotograficzny, zdjęcia nawet nie były złe - były koszmarnie koszmarne ...na szczęście Bóg wymyślił pikasę.
![]() |
maj09 |
Świat w liczbach:
dzień/ skąd/ przez/ dokąd/ dystans
1/ Małkinia/ Nur, Kossaki, Zaszków/ Ciechanowiec/ 45 km
2/ Ciechanowiec/ Wyszonki/ Ciechanowiec/ 39 km
3/ Ciechanowiec/ Granne, Drohiczyn, Ostrożany/ Ciechanowiec/ 82 km
4/ Ciechanowiec/ Nur/ Małkinia/ 34 km
Potwierdziło się że ajfon to nie jest telefon fotograficzny, zdjęcia nawet nie były złe - były koszmarnie koszmarne ...na szczęście Bóg wymyślił pikasę.
sobota, 25 kwietnia 2009
Epoka Kamienia Łupanego



piątek, 17 kwietnia 2009
wyjaZdmajowy
Klamka zapadła. Z. zorganizowała i wybrała.
Wyjazd do Ciechanowca to nie jest może szczyt marzeń jeśli chodzi o włajaże rowerowe
Ale miejsce jest urocze (tak je pamiętam)
Byliśmy tam na praktykach studenckich po 1 roku.
Głównym celem wyjazdu jest odpoczynek, niektórym on sie przyda bardziej innym mniej,,, :)
Nie wiem ile osób sie ostatecznie zdecyduje i nie wiem na jaką formę, pieszą czy rowerową, więc trudno jest mówić np o planowanych trasach... eh
Ryśka coś przebąkiwała o 60 kilometrowych trasach w okolicy...nie znam szczegółów
Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
Wyjazd do Ciechanowca to nie jest może szczyt marzeń jeśli chodzi o włajaże rowerowe
Ale miejsce jest urocze (tak je pamiętam)
Byliśmy tam na praktykach studenckich po 1 roku.
Głównym celem wyjazdu jest odpoczynek, niektórym on sie przyda bardziej innym mniej,,, :)
Nie wiem ile osób sie ostatecznie zdecyduje i nie wiem na jaką formę, pieszą czy rowerową, więc trudno jest mówić np o planowanych trasach... eh
Ryśka coś przebąkiwała o 60 kilometrowych trasach w okolicy...nie znam szczegółów
Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
środa, 1 kwietnia 2009
noi się doigrałem
ale dostałem!
uh
Licznik :) ale nie taki zwykły! o nie :)
ten licznik jest niewidzialny!
...to fajny gadżet... jest tylko kilka z nim problemów:
1 nie wiem jak wygląda
2 nie wiem co aktualnie wskazuje
3 nie wiem gdzie jest guzior do przełączania funkcji
4 nie wiem gdzie go położyłem
5 nie wiem czy go nie zgubiłem
na razie to mi jednak nie przeszkadza.
wiem, że będzie w pudełku, które dostanę pocztą więc go wymacam i najwyżej pomaluję tu i ufdzie coby siem nie zgubił jak ten ostatni :) może go nawet przykleję na stałe :)
załączył bym zdjęcie ale... no wiadomo... nie wiem gdzie mam wycelować aparat...
uh
Licznik :) ale nie taki zwykły! o nie :)
ten licznik jest niewidzialny!
...to fajny gadżet... jest tylko kilka z nim problemów:
1 nie wiem jak wygląda
2 nie wiem co aktualnie wskazuje
3 nie wiem gdzie jest guzior do przełączania funkcji
4 nie wiem gdzie go położyłem
5 nie wiem czy go nie zgubiłem
na razie to mi jednak nie przeszkadza.
wiem, że będzie w pudełku, które dostanę pocztą więc go wymacam i najwyżej pomaluję tu i ufdzie coby siem nie zgubił jak ten ostatni :) może go nawet przykleję na stałe :)
załączył bym zdjęcie ale... no wiadomo... nie wiem gdzie mam wycelować aparat...
czwartek, 19 marca 2009
Dupa, nie strateg
Tak sie jakoś złożyło, że wszystko co zaplanuję nie dochodzi do skutku albo sie niemożebnie wyciąga.
Zaczynam smętnie bo Z. zaproponowała wyjazd majowy rowerowo-pieszy (jak chcesz bierzesz rower jak nie - bierzesz buty) i jak to bywa boję się, że nic z tego nie będzie.
Zastanów się czy masz czas i plany na maj... Zasada prosta: jak tu zaglądasz to jesteś zaproszony/na do wzięcia udziału...
Na razie w planowaniu :)
Zobaczymy co z tego wyjdzie, szczegóły niebawem.
Stare powiedzenie brzmi:
Planowałem pierdnąć, a się zesrałem...
tyle
Zaczynam smętnie bo Z. zaproponowała wyjazd majowy rowerowo-pieszy (jak chcesz bierzesz rower jak nie - bierzesz buty) i jak to bywa boję się, że nic z tego nie będzie.
Zastanów się czy masz czas i plany na maj... Zasada prosta: jak tu zaglądasz to jesteś zaproszony/na do wzięcia udziału...
Na razie w planowaniu :)
Zobaczymy co z tego wyjdzie, szczegóły niebawem.
Stare powiedzenie brzmi:
Planowałem pierdnąć, a się zesrałem...
tyle
środa, 18 marca 2009
tłusta rzeka


no węc mam nadzieję że sie wyrobia bo niewygodne jak zaraza :|
ale

Trasa wiedzie wzdłuż wisły za mostem gdańskim na północ, kiedy nią szliśmy było trochę wilgotno i było trochę błota ale to nie odstraszyło mnie (nadal nie mam błotników) niestety w sobotę trasa okazała sie jeszcze bardziej wilgotna i o ile bez błotników pewnie dałoby radę przejechać to bez kajaka już nie. Wisła trochę na wiosnę urosła i wyrosła z koryta, co spowodowało że moja ścieżka znalazła sie jakieś 5-6 m od brrzegu pod wodą. Pewnie jak rzeka schudnie to spróbuję jeszcze raz.
tyle
poniedziałek, 9 marca 2009
Spacerek


w związku z odbywanymi przez Katarynkę i mnie spacerkami, zdarza nam sie odwiedzić jakieś fajne miejsce albo zobaczyc cos ciekawego. dobrym przykładem jest sklep z materiałami przy al.JPII totalny prl jeżeli chodzi o wystrój bo wybór spory, ladne kolorki itepe.
potem bazar na kole i w powrotnej drodze pomalowana umywalka przy Mickiewicza.
piątek, 6 marca 2009
natargachby cd
sobota, 28 lutego 2009
natargachby


moją uwagę przykuł szczególnie Cannondale z ramą zrobioną z klejonego drewna...można powiedzieć, że ze sklejki. wypas
nawet zdjęcia zrobiłem ale niestety dziś zdałem stary telefon Don Tadeuszowi i fotki zostały w środku :| moze je potem wrzuce jak już je odzyskam.
nowy telefon to raczej nie aparat foto więc mam 2 zdjęcia-marne ale są.
pierwsze to srebrny rowerek z fajną linią a drugie to fant ze stoiska krossa :) będę miał do kerfura :)
kross w tym roku naprawdę dał czadu i nowa linia rowerów jest naprawdę ładna no i made in poland. eh
tyle
piątek, 27 lutego 2009
głucho wszędzie...
jutro odwiedzę targi rowerowe,
pewnie pacnę kilka fotek, żeby nie było, że nic sie nie dzieje...
ale to jutro :)
eh
pewnie pacnę kilka fotek, żeby nie było, że nic sie nie dzieje...
ale to jutro :)
eh
środa, 18 lutego 2009
czwartek, 12 lutego 2009
droga do zatracenia
-I jak tam? Praca posuwa się do przodu?
-Tak... brzuch mi rośnie i stół sie odsuwa...
-Tak... brzuch mi rośnie i stół sie odsuwa...
środa, 11 lutego 2009
na forach
Two engineering students were walking across campus when one said:
- Where did you get such a great bike?
The second engineer replied:
- Well, I was walking along yesterday minding my own business when a beautiful woman rode up on this bike. She threw the bike to the ground, took off all her clothes and said:
- Take what you want.
The second engineer nodded approvingly:
- Good choice; the clothes probably wouldn't have fit.
eh.
- Where did you get such a great bike?
The second engineer replied:
- Well, I was walking along yesterday minding my own business when a beautiful woman rode up on this bike. She threw the bike to the ground, took off all her clothes and said:
- Take what you want.
The second engineer nodded approvingly:
- Good choice; the clothes probably wouldn't have fit.
eh.
niedziela, 1 lutego 2009
Kampinosby
planowaliśmy 30 km w 1 godzinkę wyszło 31 w 3 :|
na foto start przy aucie w Truskawie i połowa trasy w Roztoce
czwartek, 29 stycznia 2009
Answer to Life, the Universe, and Everything
w bibliotece po raz kolejny dostałem to samo miejsce...
codziennie przydzielała inna osoba:
we wtorek 263, środę 264, a dziś 263 ponownie.
numerologicznie to coś oznacza? ktoś wie?
codziennie przydzielała inna osoba:
we wtorek 263, środę 264, a dziś 263 ponownie.
numerologicznie to coś oznacza? ktoś wie?
środa, 28 stycznia 2009
sławni na PsD
nie wiem czy ładnie to to...
od jakiegos czasu w metrze wiszą plakaty integracyjnego stowarzyszenia - culani
plakat to grupka sklejonych ze zdjęć niepełnosprawnych sportowców.
nie wszyscy nie mają nóg...ale grafik który spłodził plakat postanowił trochę szanse wyrównać i wszystkich z "drugiego rzędu" skrócił do kolan... (o fakcie istnienia odbicia w błyszczącej podłodze wspomnieć już po prostu nie wypada)
po co to piszę? no bo chciałem to wysłać na bloga PsD ale wydruki w metze są marniutkie i mój telefon fotograficzny jeszcze by sprawę jakości pogorszył, a w necie mi się szukać nie chciało.
Chciało się komuś i oto, tadam! Culani zaistniało w sieci i na świecie :)
tyle
od jakiegos czasu w metrze wiszą plakaty integracyjnego stowarzyszenia - culani
plakat to grupka sklejonych ze zdjęć niepełnosprawnych sportowców.
nie wszyscy nie mają nóg...ale grafik który spłodził plakat postanowił trochę szanse wyrównać i wszystkich z "drugiego rzędu" skrócił do kolan... (o fakcie istnienia odbicia w błyszczącej podłodze wspomnieć już po prostu nie wypada)
po co to piszę? no bo chciałem to wysłać na bloga PsD ale wydruki w metze są marniutkie i mój telefon fotograficzny jeszcze by sprawę jakości pogorszył, a w necie mi się szukać nie chciało.
Chciało się komuś i oto, tadam! Culani zaistniało w sieci i na świecie :)
tyle
czwartek, 22 stycznia 2009
Hibernatus
Właśnie nastał najgorszy z możliwych etapów zimy!
Przepraszam, czy to biuro dla piegowatych?
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
— Mark Twain
Przepraszam, czy to biuro dla piegowatych?
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
— Mark Twain
wtorek, 20 stycznia 2009
niedziela, 18 stycznia 2009
sobota, 10 stycznia 2009
Jest impreza!
jeszcze taka scenka:
wracamy wieczorem z Katarynką do domu i ja pytam:
-Po czym poznać że u sąsiada jest impreza?
-U którego sąsiada? - pyta
-No zgadnij... - odpowiadam.
miłego wieczora.
wracamy wieczorem z Katarynką do domu i ja pytam:
-Po czym poznać że u sąsiada jest impreza?
-U którego sąsiada? - pyta
-No zgadnij... - odpowiadam.
miłego wieczora.
Śnieżny rajd
Noi stałosie, przejechałem sie po śniegu
Wyświetl większą mapę
trasa prawie taka jak w googlach (niestety niektóre skręty po prostu nie istnieją wg g.maps...) na liczniku wyszło 29 km w google niewiele więcej.
z ciekawostek:

tak wyglądają plecy kogoś kto przejedzie się po warszawie bez błotników podczas odwilży
Wyświetl większą mapę
trasa prawie taka jak w googlach (niestety niektóre skręty po prostu nie istnieją wg g.maps...) na liczniku wyszło 29 km w google niewiele więcej.
z ciekawostek:
tak wyglądają plecy kogoś kto przejedzie się po warszawie bez błotników podczas odwilży
wtorek, 6 stycznia 2009
wdomuby
Subskrybuj:
Posty (Atom)