od paru dni temperatura rano utrzymuje sie na niskim, oscylującym w okolicach 12-15 stopni poziomie. zimno.
dojazd do pracy zajmuje mi więcej czasu, bo najpierw musze zmusić pikawę do przepchnięcia piachu w żyłach...
jak dojeżdzam do pracy jestem juz rozgrzany i gotowy do drogi...i wtedy zsiadam z roweru i siadam przy biurku :|
dziś byliśmy z Katarynką na małym randez vois po okolicy i przyokazji na bazarze na kole.
ubrani w lajkrę, polary, kurtki, rękawiczki z długimi paluchami i spodnie i zmarźliśmy...
rozglądam się po sklepach za jakowymiś ciuszkami ale za kurteczkę 300 zeta to jakoś nie halo...
żyrardowskie ciuchy zaczynaja mi sie poodobać... się zobaczy.
eh
droga p. - mcinek powinien sie pospieszyc z tymi mailami...
tyle
niedziela, 14 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz