poniedziałek, 8 września 2008

może będę cytryną przez jakiś czas

prezentuję wam moją lampkę... nie tą na pierwszym zdjęciu tylko na drugim.
spisuje się nieźle ale nie tak dobrze jak te światełka na red bull ixfajters które mijaliśmy wracając z przejażdżki.
co do samej wycieczki to lajcik przez wilanów do anina i na jolie-borz.

dziś przemokłem w drodze do pracy i w drodze powrotnej.
trochę mi skoda że nie mam w domu takiej chłodziarki do lasera jak w pracy, bo znakomicie mi rano w 15 minut wyschły buty...wieczorem muszą wystarczyć gazety :|

dobrze, że jest poniedziałek
bo w poniedziałki jest u nas wyborcza :) ... :| ... :(
choroba...

ostatnio sięgnąłem do 3 części trylogii w pięciu tomach... i postanowiłem że zwariuję... może będę cytryną przez jakiś czas... eh
dobranoc


Posted by Picasa

Brak komentarzy: