W poniedziałek (nie napisałem w poniedziałek a chciałem) spóźniłem się do roboty 20 minut przez tour de pologne... spytacie jakto? w warszawie to było w niedzielę? ano takto że wponiedziałek około 8 rano team-y zawijały się do płocka albo coś i wszystkie jechały tą trasą co ja do roboty tylko w drugą stronę... a spóźniłem się bo strasznie chciałem im zdjęcia porobić... tylko dzięki niskiej temperaturze telefon/aparat działał wyjątkowo powoli a i moje zgrabne palce w zimnie nie były zbyt zwinne.ż tylko rozmazana plama.
jak patrzyłem na te samochody obładowane rowerami to sobie przypomniałem jak przed wyjazdem do ustronia martwiliśmy się czy się 3 na dach zmieszczą :)
zakupiłem sobie opcisłom bjelizne termoaktywną na chłody i juto ją będę wdrażał... wrażenia wieczorem :)
tyle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz